poniedziałek, 18 października 2010

Plecy mnie bolą...

Nie to żebym zaraz narzekała ale czuję dzisiejszy dzień w mojej tylej części ciała. O plecy oczywiście chodzi ;-) Rano przyjechał kowal i "robił" konie D. Ja umówiłam się z nim na przyszły tydzień. Akurat pasuje w terminie mniej więcej. Swoje zwierzaki wyprowadziłam na wybiegi. Koło czternastej coś mnie tknęło. Jakoś tak zbyt dużo koni w boksach stało. Okazało się, że K koni D dzisiaj na wybiegi nie puszcza bo ma kowala i nie chce mu się z nimi po kolei chodzić. No jak tam chce.  Dla mnie to miało pozytywny efekt w postaci dodatkowych wolnych wybiegów. Mogłam więc wypuścić równocześnie jeszcze dwa pozostałe w stajniach ogiery. Wyszalały się dzisiaj po wsze czasy. Późniejszym popołudniem zabrałam się za konie i na każdego poświęciłam od godziny do półtorej, czasu. Stąd właśnie mój ból pleców ;-) Nie zdążyłam tylko z Gniadą bo już ciemno się zrobiło, a gdzieś wolne przedłużacze się podziały więc nie mogłam podpiąć mocniejszego oświetlenia. Posprzątałam jeszcze i przygotowałam dla koni mesz. Zajadały aż miło było patrzeć.

Wczoraj obiecałam Wam kilka fotek puchaczy i płomykówki, które sokolnicy prezentowali w Spale. Wkładam kolorowe fotki bo... Bo sami zobaczycie. Ciekawa jestem czy spodoba Wam się w tych ptakach to co i mnie.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz