tag:blogger.com,1999:blog-34274512491650711732024-02-06T21:09:44.482-08:00Photo HorsesCzarno biały i trochę kolorowy blog o tematyce jeździecko, końsko, życiowej...Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.comBlogger48125tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-38036902700486732552011-03-07T16:21:00.000-08:002011-03-07T16:21:54.728-08:00cdn...W sobotę przyjechały do nas znajome z wizytą. Cel tejże był, można powiedzieć, owocny. Mianowicie cały ten dzień poświęcony był poszukiwaniom konia dla jednej z miłych pań. Zwiedzone więc zostały różnorakie miejsca i stajnie. Zamysłem kupującej było znalezienie siwego wałaszka arabskiego, jak się okazuje, najprawdopodobniej jednak wybór padł na gniadą klaczkę. Oczywiście tej samej rasy :-) Teraz Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-10899111891817503572011-02-22T10:46:00.000-08:002011-02-22T10:46:08.213-08:00Jak te araby pracy są stęsknione to się nie mieści w głowie! Każdy z uwagą wpatruje się we we mnie i czeka na najmniejszy sygnał. Ostatnie warunki pogodowe sprawiły, że pracują mniej. Nudzi się więc im prze okrutnie. Myślałam, że efektem będzie "wtórne zdziczenie" i brak chęci do współpracy. A tu... Niespodzianka. Najmniejszych oznak buntów nie ma, a wręcz przeciwnie. Jest chęć, zapał i posłuszneMhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-11999946023290606992011-02-05T20:11:00.000-08:002011-02-05T20:11:07.334-08:00Nowe życieGdzieś około godziny 21.00 zaglądnęłam do "Dywizjonu". Mowa tu o siwej arabce należącej do "D". Chłopcy tak ją nazywają pomimo, że ma swoje imię całkiem ładne. A powodem tego jest numer 303, który jest paleniem za stadniny, w której się urodziła. Każdego wieczoru karmiąc naszych podopiecznych, robię także przegląd jego koni. Jakiś taki mam odruch bezwarunkowy... Są konie to trzeba o nie dbać. nieMhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-63525486060646745202011-01-28T11:43:00.000-08:002011-01-28T11:43:14.150-08:00Pomysł całkiem niezły...Ponieważ i tak przeprowadzamy się na "nowe", zabieramy konie i cały pozostały dobytek, zrodził się w naszych głowach plan muszę powiedzieć całkiem niezły :-) Ponieważ, jak to mówią, aby "nie zapeszać", o zamierzeniach naszych dowiecie się w stosownym czasie. Tak mniej więcej za jakieś pół roku ;-) . Będzie już ciepło, przyjemnie... Doskonały czas na niespodzianki... Ech... Ile teraz pracy przed Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-67977315999896416462011-01-18T14:39:00.000-08:002011-01-18T14:39:59.529-08:00Nowe...Mało piszę ostatnio bo i czasu mniej... Tak to jest, że jakoś doba nie chce podwoić ilości swoich godzin, a dni "przelatują" jakoś tak szybko... Czasu tym bardziej mniej, bo do moich obowiązków doszło trenowanie kilka razy w tygodniu dodatkowych trzech koni. Nie stoją one w naszej stajni więc na treningi muszę dojeżdżać około 60 km. Same zwierzaki pocieszne i pojętne. Właściciele też sympatyczni Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-49797507027582783642011-01-10T20:09:00.000-08:002011-01-10T20:09:16.702-08:00Nowe w Nowym Roku :-)No i mamy 2011 rok :-) Jak przystało na Nowy Rok mamy też i nowości... Rudemu "przełożyłam" sygnał do "klapy" na nowy. To kolejny krok aby element ten był w przyszłości wykonywany na subtelne pomoce. Siwy w końcu zdobył się na większe zaufanie do "leżenia" i wykonuje w końcu tak zwane "kładzenie" jak należy. Przedtem kładł się bez problemu. Podnosił się jednak w parę chwil po położeniu się tak, Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-80672600328428030252010-12-29T21:14:00.000-08:002010-12-29T21:14:38.803-08:00Czas leci...Leci, i to szybciej niż się może wydawać. Ostatni mój wpis umieściłam trzy tygodnie temu :-(No... Ale też do pisania weny nie miałam i czasu mało...
Konie robią małe postępy. Małe bo podłoże jest więcej niż tragiczne. Dzisiaj obserwuję wirujące płatki śniegu skrywając nadzieję, że napada go na tyle dużo, że zrobi się miękko i przyjemnie dla końskich kopyt.
Święta upłynęły spokojnie i w miłej Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-59236933416105574202010-12-07T17:10:00.000-08:002010-12-10T01:44:40.037-08:00Prezenterkowe szaleństwo...Święta się zbliżają i chyba ma to także wpływ na koniarzy. Objawy? Muszę zrobić sześć prezenterek dla arabków. Właśnie dłubię koralikową, muszę zrobić jeszcze dwie z włóczki, takie tradycyjne i z taśmy razem z napierśnikami. Może w przyszłym roku powinnam naprodukować takich ze sto w różnych typach, kolorach i rozmiarach. Miałabym spokój ;-)
Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-56023913259308776832010-12-06T17:21:00.000-08:002010-12-06T17:21:55.786-08:00Mikołaj nie przyszedł...No i w końcu sobie chyba nachlapałam. Mikołaja ani widu ani słychu. Chyba bardzo nabroiłam w tym roku bo nawet rózgi nie dostałam. ;-)
Konie dzisiaj rozleniwione i senne. Ja zresztą też. Chyba gwałtowne ocieplenie przyniosło jakąś zmianę w ciśnieniu. Na szczęście śnieg u nas nie stopniał, a tego obawiałam się najbardziej. Na sobotę możliwe, że będę miała najazd gości. Muszę przygotować aparat i Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-398723541517580562010-12-05T18:52:00.000-08:002010-12-05T18:52:59.684-08:00Śnieżne fotki...Wyciągnęłam mojego złomka i zakładając do niego dłuższy obiektyw postanowiłam coś pofocić. Słońce jak się patrzy, śnieg i szron nadał miękkości krajobrazom. I choć aparat ledwie dyszy i prawdę mówiąc jest już na wykończeniu to coś tam udało mi się sklecić. No może nie jest to już taka jakość jak rok temu, gdy jeszcze jego stan był w miarę... Ale z braku laku jak to się mówi...
Dodatkowo Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-65047897659187101682010-11-30T15:41:00.000-08:002010-12-10T01:47:04.637-08:00Pada śnieg! No i dobrze :-)Zniknęło w końcu na dobre z moich oczu wszechogarniające błoto i mazia :-) Biało, puszysto i miło. Żeby tylko ten mróz był mniejszy. Rudy na tą okazję ma założoną derkę bo jako jedyny w końskiej gawiedzi nie obrasta na zimę niedźwiedziowym futrem. Nawet latem ma włos krótszy i bardziej miękki od pozostałych koni. Ot szlachciura koński. Błękitna krew :-)
Z racji miękkiego w końcu podłoża lecz nie Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-54767540877429575802010-11-28T19:48:00.000-08:002010-11-28T19:48:14.392-08:00Zdolny Rudy i nadgorliwy SiwyMamy zimę!!! Śnieg za oknem, biało.... Przynajmniej całe to obrzydliwe błoto się schowało pod białą pierzynką. Miałam dzisiaj natchnienie na wprowadzenie nowych elementów w treningu Rudego i Siwego.
Rudy jest specyficzny, ma swoje w nosie i nie tylko... Postanowiłam się więc z nim pobawić na wybiegu. Jako, że Rudzielec to dziwak i za łażeniem po padoku zbyt długo nie przepada (tak, tak... Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-78728164310978251742010-11-27T10:29:00.000-08:002010-11-27T10:29:42.669-08:00Narodziny...Tak, tak... W końcu doczekaliśmy się. Wczoraj klacz pokazywała wyraźnie, że jej termin się zbliża. Dzisiejszej nocy mleko leciało z nabrzmiałych wymion jak z kranu. Krzyż lekko odgięty, zadek zrobił się nieco wpadły... Efektem tego był poród o godzinie 3.40. Klacz osiemnastoletnia więc już większej uwagi wymagała. Przy porodzie byłam od początku do końca i jeszcze trochę dłużej :-)
Sam poród Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-86421075578726840782010-11-19T13:43:00.000-08:002010-11-19T13:43:11.023-08:00Zima?Niby zapowiadają od środy "najazd" zimy :-( Właściwie to lubię białe, puszyste widoki. Nawet krajobraz wygląda lepiej niż ta szara plucha jaką mamy na dzień dzisiejszy. Tymczasem jednak humor mam równie ponury jak pogodę, która częściej jest szara, mokra i nieprzyjemna jak słoneczna. Koniom nogi rozłażą się na błocie. Woda stoi nawet na wybiegach. Warunki atmosferyczne plus parę innych szczegółówMhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-5827893075288052092010-11-04T19:37:00.000-07:002010-11-04T19:38:49.187-07:00Na biało...Idzie zima i chyba będzie faktycznie porządna jak zapowiadają. Mówią, że takie są znaki na niebie i na ziemi. Ja od siebie mogę dodać, że najważniejszy znak to moje ostatnie robótki ręczne. No bo to i dzień co raz krótszy, a wieczory dłuższe... Dawniej panie z dobrych domów siadały do dziergania i wyszywania. Mi odbiło już kompletnie i "dziergam" ale... prezenterki dla koni. Ma to swoje dobre Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-65139241440735339762010-10-29T15:38:00.000-07:002010-10-29T15:38:36.348-07:00Derka...Obiecałam to macie... Poniżej zdjęcie derki polarowej, którą uszyłam. Dwa zapięcia na klatce piersiowej plus karabinek, dwa boczne biegnące pod brzuchem, dwa na tylne nogi, które sprawiają, że derka nie spada i nie przesuwa się. To wszystko wzmacniane podwójnym polarem w miejscach gdzie doszywane są taśmy oraz podwójnym, przepikowanym polarem dookoła szyi konia. Wyszła trzy kolorowa bo miałam Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-85576599573939525172010-10-28T17:46:00.000-07:002010-10-28T17:46:08.751-07:00Liberty...Wczorajszego wieczoru, wyciągnęłam Siwego na lonżownik. Zdjęłam kantar i uzbrojona w dobre chęci i trochę zapału, postanowiłam przećwiczyć z nim coś na kształt "Freestyle Liberty". Ponieważ Siwe jest dynamiczne i wesołe podczas pracy, a dodatkowo okute, zawsze zakładam mu ochraniacze i kaloszki na trening. To co ogierzysko wyprawiało przez pierwsze dziesięć minut, jest nie do powtórzenia przez Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-22876376813806292212010-10-24T15:57:00.000-07:002010-12-10T01:51:36.803-08:00Skoro świt...Mogłaby się już oźrebić kurcze. Czatowałam całą noc do bladego świtu. Skutek był taki, że cały dzień chodziłam jak śnięta ryba, a oczy miałam "na zapałki". Ponieważ czeka mnie dzisiaj czuwanie, idę uciąć sobie godzinną drzemkę. Postanowiłam co jakiś czas zaglądać do klaczy przez najbliższe noce. Ja lecę tak jak obiecałam, a Was zostawiam ze zdjęciami, które z nudów zrobiłam dzisiejszego, bladego Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-5544605957384536022010-10-22T17:50:00.000-07:002010-12-10T01:59:03.383-08:00Przeprowadzki ciąg dalszy...Wczoraj szalałam z naszą stroną www. Trochę odświeżona ale nadal nie jestem zadowolona z efektu. Siedziałam do piątej nad ranem nad nią bo w dzień i wieczorem mieliśmy masę innych zajęć. Pogoda paskudna i do dzisiaj nic się w tym temacie nie zmieniło. Wiało tak, że wciągnęłam na głowę moją zimową czapkę uszankę, czym wzbudziłam ogólną wesołość wśród reszty naszego stada. Nawet siwy, któregoMhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-85099758880361270412010-10-19T18:04:00.000-07:002010-10-19T18:04:33.207-07:00Wysłać chłopa żeby nóż naostrzył...Rano siedziałam jak na szpilkach czekając aż mój Luby wróci z "Wielkiego Miasta". W planie miałam odebranie nowiusieńkich paszportów z PZHK oraz odwiedzenia miejsca, w którym jak mi doniesiono, można było zakupić bryczesy w cenach szokująco niskich. Ponieważ moje kochanie jak zwykle się spóźniło, z wypadu wyszły.... Nawet nie będę mówić co wyszło. W zamian za to wieczorem wybraliśmy się do Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-47120220041735012482010-10-18T16:06:00.000-07:002010-12-10T02:01:28.573-08:00Plecy mnie bolą...Nie to żebym zaraz narzekała ale czuję dzisiejszy dzień w mojej tylej części ciała. O plecy oczywiście chodzi ;-) Rano przyjechał kowal i "robił" konie D. Ja umówiłam się z nim na przyszły tydzień. Akurat pasuje w terminie mniej więcej. Swoje zwierzaki wyprowadziłam na wybiegi. Koło czternastej coś mnie tknęło. Jakoś tak zbyt dużo koni w boksach stało. Okazało się, że K koni D dzisiaj na wybiegi Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-51839145975575822462010-10-17T17:32:00.000-07:002010-10-17T17:32:55.428-07:00Hubertus Splalski 2010Rano zapakowaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy w kierunku na Spałę, aby już po mniej więcej trzech godzinach znaleźć się w ładnej i urokliwej miejscowości. Słońce złociło ostatnie jesienne liście okolicznych lasów. Na teren gdzie organizowany był Hubertus prowadziła malownicza droga wśród drzew. Miejscowi mieli niezłą zabawę, a z pewnością całkiem przyzwoity dorobek. Stali w bramach swoich Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-58387262805212641202010-10-16T19:53:00.000-07:002010-10-16T19:53:13.126-07:00Mądrzejsze od nas...Sobota upłynęła nam dość sympatycznie. Rano Połówka obwieściła, ze przyjechał D. Było to dość zaskakujące, bo pomimo, że zapowiadał swoją sobotnią wizytę, to jakoś nie dowierzałam tej obietnicy. A to za sprawą jego poprzednich "będę jutro, jestem w piątek, będę wieczorem...". Oczywiście żadnej z tych obietnic nie dotrzymywał przez ostatnie cztery tygodnie ;-) No cóż... Bywa i tak...
To, że Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-42233110563571457642010-10-15T15:53:00.000-07:002010-10-15T15:53:16.243-07:00Owocny dzień...Było słonecznie, a jednocześnie rześko dzisiejszego dnia. Upłynął on więc dość pracowicie ale za to bardzo miło. Pracowników D nie było cały dzień. Przewozili jakieś szpargały od niego z domu. Dzięki temu mogłam rozkoszować się ciszą bez hałasów budowlano sprzątających. Żadnych pił, młotków, ciągników, jeżdżących w te i we w te samochodów. Tylko K plątał się od czasu do czasu nieszkodliwie. RanekMhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427451249165071173.post-9800870858157285322010-10-12T16:12:00.000-07:002010-10-12T16:12:55.883-07:00Gniady na okładce...Dostałam miłego maila. W końcu zobaczyłam jak wyszła okładka katalogu Muehldorfer z Gniadym w roli modela. Zdjęcie mojego autorstwa oczywiście ;-) Strasznie się cieszę, że udało się wybrać zdjęcie, które pasuje do okładki. No a Gniady.... Prawdziwy "Top Model" ;-). Dzisiaj screen z okładki w kolorze. W tym wypadku należy odstąpić wyjątkowo od czarno białej tonacji :-)
Mhttp://www.blogger.com/profile/12312643776031320244noreply@blogger.com0