czwartek, 4 listopada 2010

Na biało...

Idzie zima i chyba będzie faktycznie porządna jak zapowiadają. Mówią, że takie są znaki na niebie i na ziemi. Ja od siebie mogę dodać, że najważniejszy znak to moje ostatnie robótki ręczne. No bo to i dzień co raz krótszy, a wieczory dłuższe... Dawniej panie z dobrych domów siadały do dziergania i wyszywania. Mi odbiło już kompletnie i "dziergam" ale... prezenterki dla koni. Ma to swoje dobre strony. Skupiam się nad dłubaniną i mojej głowy nie zaprzątają wtedy niepotrzebne myśli i ostatnie zmartwienia. No i oczywiście przybywa mi prezenterek, na których brak tak strasznie kiedyś narzekałam ;-) ...