niedziela, 19 września 2010

Aparat głupieje....

Dzisiaj miałam natchnienie na zdjęcia ogierów na wybiegach. Konie spisywały się świetnie, natomiast pogoda wraz z aparatem chyba się zmówiły na mnie. Słońce latało jak szalone raz chowając się za chmury raz wyskakując niespodzianie akurat w momencie gdy naciskałam spust migawki. Ponieważ nie korzystam z jakiegoś super profesjonalnego sprzętu, a w moim obecnym ustawienia pochowane są dość głęboko w menu (chyba producent specjalnie utrudnia prostym miłośnikom fotografii), moje palce musiały być szybsze niż światło :-( Dodatkowo odkryłam, że zmian czułości powyżej 400 ISO niewiele zmienia, nie licząc ogromnej ilości szumów. Nawet otwarcie obiektywu do jego maksymalnej wartości 2,8 niewiele pomagało. Szok normalnie. Balans bieli też szalał. Nie wiem dlaczego już od jakiegoś czasu zamiast normalnej zieleni mam wściekły seledyn na zdjęciach. Nie pomagają nawet ustawienia fabryczne. Chyba serwis się kłania choć nie wiem czy to opłacalne z tym modelem. Muszę zacząć zaciskanie pasa i zbieranie drobnych na nowy sprzęt, wrrrr...r





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz